W ramach akcji #PomóżmyOdbudowaćUkrainę odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli polskich i ukraińskich przedsiębiorstw wodociągowych. Najważniejsza jest teraz specjalistyczna pomoc techniczna i cywilna dla branży. By zapewnić nieprzerwany dostęp do wody pitnej, potrzeba m.in. agregatów prądotwórczych, paliwa czy specjalistycznych elementów automatyki pompowni.

 W moderowanym przez Ryszarda Gajewskiego (prezesa spółki miejskiej Gdańskie Wody) i zorganizowanym przez Gdańską Fundację Wody spotkaniu online wzięli udział przedstawiciele Ukrwodokanalekologja , prezesi przedsiębiorstw wodociągowych (m.in. Dmytro Novytskyi i Jurij Zherlitsyn – Ukrvodokanal Ekologia, Olena Kolesnyk – Kyivvodokanal, Anatolij Sagacz – Sumivodokanal, Wołodymir Kobylianski – Iwano-Frankiwsk)
i koordynatorzy pomocy z Ukrainy, a także Krzysztof Dąbrowski - prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie i Alicja Loch-Dzido - prezes Gdańskiej Fundacji Wody.

Każdy z reprezentujących Ukrainę uczestników przedstawił sytuację własnego przedsiębiorstwa oraz tych, z którymi ma bliski kontakt. Jak podkreślił Dmytro Novytskyi, ukraińskie wodociągi nie potrzebują jeszcze pomocy w odbudowie czy modernizacji, a raczej wsparcia, które pozwoli im utrzymać możliwość dostarczania mieszkańców zdatnej do użytku wody. Głównym i wspólnym problemem jest znaczące zmniejszenie wpływów za świadczone usługi (straty dochodzą nawet do 70%) przy rosnącym nakładzie pracy, związanej z usuwaniem awarii (przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji notowano średnio 1 awarię na dobę, obecnie jest ich 10 razy więcej).

W samym Kijowie zużycie wody spadło prawie dwa razy, jednocześnie jej produkcja jest wciąż na tym samym poziomie. Woda używana jest też do gaszenia pożarów. By zapewnić dostęp do wysokiej jakości wody pitnej i ciągłość odprowadzania ścieków, wodociągowcy pracują z narażeniem życia, nawet po kilkadziesiąt godzin bez przerwy- mówił Dmytro Novytskyi, Prezes UkrovodokanalEkologia.

POMOC TECHNICZNA, ALE TEŻ WSPARCIE HUMANITARNE

Podczas spotkania wyróżniono 3 grupy miast potrzebujących wsparcia. Pierwszą są miasta znajdujące się w strefie walk, gdzie niszczona jest infrastruktura. Druga to miejscowości podwyższonego ryzyka, gdzie z dnia na dzień możliwości zaopatrzenia w wodę są mniejsze
i potrzebne jest stworzenie autonomicznych, lokalnych systemów jej dostarczania. Grupę trzecią stanowią miasta, które na skutek działań wojennych borykają się z przerwaniem łańcucha dostaw (np. materiałów, odczynników, reagentów) i utratą przychodów.  

- Jednym z pierwszych celów bombardowań i nalotów wojennych stały się najważniejsze punkty infrastruktury wodociągowej, gazowej czy elektrycznej. Potrzeby we wszystkich tych branżach są bardzo podobne. Brakuje przede wszystkim nieprzerwanego dostępu do energii elektrycznej. Potrzebne są agregaty o wysokiej wydajności, paliwo, motopompy, opaski naprawcze do naprawy rurociągów, automatyka - mówił, Anatolij Sagacz – Sumivodokanal prezes wodociągów miasta Sumy, gdzie sytuacja jest szczególnie trudna.

Bardzo brakuje też odczynników do badań laboratoryjnych i reagentów do uzdatniania wody. Gdy uszkadzane są oczyszczalnie ścieków, niezwykle ważna jest kontrola bakteriologiczna dostarczanej wody, potrzebne są więc m.in. testy Coli, mierniki Redox czy mierniki TDS.

W opracowaniu jest uwzględniająca analizę ryzyka strategia alternatywnego zaopatrzania w wodę i energię przedsiębiorstw, które doznały największych zniszczeń.

Oprócz sprzętu, potrzebne są dodatkowe brygady do likwidacji awarii oraz pomoc humanitarna. Brakuje wyżywienia i leków dla wodociągowców, którzy często muszą pracować nieprzerwanie kilka dni z rzędu.

Koordynacją pomocy zajmie się IG Wodociągi Polskie. Pierwsza lista potrzeb jest już dostępna na https://www.igwp.org.pl/lista-potrzebnego-sprzetu-dla-wodociagowcow-z-ukrainy/ i będzie na bieżąco aktualizowana.